Poezja Jadwigi Turel

Share

Pani Jadwiga  zamieszkała w Puszczykówce wychodząc za mąż za Antoniego Turela. Przeżyła w tym miejscu prawie 40 lat. Gospodarstwo musieli opuścić w momencie, gdy zdrowie męża zaczęło wymagać częstych wizyt u lekarza. Z wielkim bólem pozostawili Puszczykówkę i przeprowadzili się do Suchowoli. Mąż wkrótce potem zmarł, a w niej pozostała tęsknota za nim, za uroczym miejscem, za domem. Przelewała to na papier ? jak sama nam opowiadała ? ?coś? kazało jej wstawać w nocy i pisać, pisać, pisać? Nie mogła też patrzeć na to, jak zadbana, tętniąca życiem, pełna zwierząt (hodowali konie, krowy, świnie, kury, kaczki) Puszczykówka ? niszczeje.

poezja 001poezja 003

My trafiliśmy tutaj  12 lat później, w momencie kiedy przyroda zaczęła już wchłaniać ogród, sad i dom. Mimo to wydało nam się najpiękniejszym miejscem na świecie.
 
Poczuliśmy się niezmiernie wyróżnieni, gdy otrzymaliśmy od Pani Jadwigi rękopis jej poezji z przepiękną dedykacją i postanowiliśmy się nią z Wami podzielić.

poezja 002rekopis

Pozostawiona kolonio

Myślami lecę, bo bez powrotu.
Moja kolonio!
Powalone twe wrota.
Tęsknota!...

Opuszczona w swej zadumie,
Nikt samotnej kolonii
Nie rozumie?

Wiatr igra po dachach
I nad nią góruje
Bez przeszkód faluje

Niedawno tętniło tu  życie
Teraz przygnębiona w ukryciu:
Niszczeje, zielenieje
Człowiek nie chodzi jak zadzieje?
Bez nadziei, bez powrotu istnienia?

Tu słonko,  jak dawniej
Co dzień ogląda, rozjaśnia dokładnie
Nikt tu nie sprząta, nie odnawia?
-Tęsknoto-
Jak tu nieciekawie?

Mój Domie

Czy jeszcze posiadasz duszę?
Domie! Byłeś piękny, wesoły
Obecnie opuszczony
Czy Cię to wzrusza?
 
Posępny, osierocony, w żałobie
Domie! Ja wciąż myślę o Tobie!
Jak Ci smutno samemu?
Nikt nie wchodzi, nie zagada
I tylko Ci echo odpowiada
 
Czekasz na nas bez nadziei
Nikt się nie zjawi, nie zapuka do drzwi!...
Tylko skrzat myśli: Wiatr szumi
Nikt opuszczonego domu
Nie zrozumie?

Rozpędzony wicher bez przeszkód
Twą pordzewiałą klamkę całuje?
Twoim gospodarzem się czuje
I Cię nie szczędzi, nie szanuje?


Lesie
Szumisz ty tam lesie, nasz wierny staruszku.
Zostałeś samotny, nie ma żadnej dróżki.
A może to inni urok twój doceniają

Za to wierny lesie, uraczysz swym cieniem.
Obdarzysz hojnością leśnego runa..
A bujaj w obłoki! Urokliwie bujaj!

Przypuszczam być może, że ciąg dalszy nastąpi
I może ktoś wspomni
przypadkowo o mnie?

Że niegdyś byłam
I przeminęłam
Stąd to historia
Poezja się zaczęła?

Wszystkie zdjęcia użyte na stronie należą do Puszczykówki.
Kopiowanie bez zgody właścicieli zabronione.